wtorek, 31 sierpnia 2010

Naleśniki z nutellą, bananami, borówkami i bitą śmietaną

IMG_6851

Na ulicy Senackiej w Krakowie jest taki mini bar naleśnikowy, w którym od 10 z górką lat podają naleśniki na wiele sposobów, na słodko i słono.  Tanio, szybko, całkiem dużo i przeważnie smacznie.

Od nich “ściągnęłam” pomysł na prezentowane dziś naleśniki. Zazwyczaj robiłam je bez borówki amerykańskiej, ale w sezonie czemu by jej nie dodać, zwłaszcza, że bardzo tu pasuje, przełamując słodycz pozostałych składników.

Naleśniki są po prostu pyszne! Bita śmietana mieszająca się z nutellą oraz uzupełniające tę smakowitą kombinację, banany, tworzą wspaniały tercet, a borówki są kropką nad i! Naprawdę polecam jako deser, podwieczorek czy drugie danie, po pikantnej zupie.

  • Opakowanie słodkiej śmietanki 30-36%, schłodzonej porządnie
  • łyżka cukru waniliowego
  • trochę cukru pudru do smaku (niekoniecznie, ale myślę, że warto dać koło łyżki)
  • śmietanfix
  • kilka bananów
  • borówki amerykańskie
  • nutella
  • naleśniki przygotowane według ulubionego przepisu (byle nie pikantne, ani słone) lub według poniższego:

ciasto naleśnikowe (na około 20 sztuk):

  • 3 szklanki mleka
  • 2-2,5 szklanki mąki
  • 4 jajka

Jajka, mleko i 2 szklanki mąki zmiksować na gładką masę. Odstawić na około 20 minut. Jeśli ciasto ma konsystencję śmietanki słodkiej 30%, spływa z chochelki, powlekając ją cienką warstwą – jest gotowe. Jeśli jest za rzadkie, dodać resztę mąki, jeśli za gęste, trochę wody lub mleka.

Smażyć na patelni z dodatkiem tłuszczu lub bez, jak kto lubi lub skorzystać ze wskazówek odnośnie smażenia naleśników, które zamieściłam tutaj.

Śmietanę ubijać mikserem chwilę, następnie, gdy lekko zgęstnieje dodać do niej cukier waniliowy zmieszany z pudrem i śmietanfixem. Ubijać wszystko do uzyskania sztywnej, puszystej piany.

Naleśnik smarować mniej więcej łyżeczką nutelli, na to dać około 2 łyżki bitej śmietany, kilka plasterków banana i trochę borówek. Zwinąć naleśnika w rulon.

Uwagi: Ilości dodatków można modyfikować wedle uznania. Naleśniki bez bitej śmietany smakują tez dobrze.

IMG_6860

Sernik waniliowy z musem z malin

IMG_7174

I znów sernik…

Przyznam z dumą, że mojego autorstwa. Kremowy, delikatny, rozpływający się w ustach. W sam raz słodki… Bez musu ze świeżych malin - zwyczajny dobry sernik, w kompozycji z nim – wykwintny, świeży i bardzo smaczny deser. Zdobył uznanie wymagających gości ;).

spód:

  • 200 g ciastek typu digestive z czekoladą
  • 3 łyżki roztopionego masła

masa serowa:

  • 750 g śmietankowego sera twarogowego trzykrotnie zmielonego (użyłam tłustego sera President)
  • 250 g serka mascarpone
  • 4 jajka
  • 3 żółtka
  • szklanka cukru pudru
  • łyżka ekstraktu z wanilii
  • 100 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej

mus z malin:

  • szklanka malin
  • łyżka cukru lub dowolna ilość  według upodobań

Dno tortownicy o średnicy 25 cm wyłożyłam folią aluminiową. Zewnętrzną stronę też okręciłam folią, by nic nie wyciekało.

Ciastka skruszyłam w blenderze i zmiksowałam ze stopionym masłem. Masą ciastkową wylepiłam spód tortownicy i schłodziłam ją w lodówce.

W tym czasie zmiksowałam mascarpone z cukrem pudrem, następnie z serem. Po kolei dodawałam jajka i żółtka nie przerywając miksowania. Dodałam resztę składników masy serowej i jeszcze raz zmiksowałam. Gdy całość stworzyła  jednolitą substancję, stuknęłam kilka razy miską o blat, by z masy uszły bąbelki powietrza. Krem serowy wlałam do tortownicy na spód z ciasteczek.

Sernik piekłam w piekarniku nagrzanym do 170 st. C przez około 1,5 godziny.

Maliny zmiksowałam z cukrem. Mus należy przechowywać w lodówce, przed podaniem wymieszać.

Ostudzony sernik serwowałam z musem z malin (około łyżki musu lub wedle upodobań, kładłam obok kawałka sernika).

Wskazówki dotyczące pieczenia:

Sernik piekłam na środkowym poziomie.  Na dno piekarnika postawiłam mniejszą blaszkę wypełnioną w 3/4 wodą, zaś wierzch tortownicy przykryłam luźno papierem do pieczenia. Nie otwierałam piekarnika w trakcie pieczenia, dopiero pod koniec uchyliłam drzwiczki i stuknęłam drewnianą łyżką w bok tortownicy, by sprawdzić czy ciasto jest gotowe. Przy poruszeniu tortownicą, środek powinien lekko zadrżeć, niczym stężała galaretka, wówczas sernik jest już dobry. Jeśli na środku jest wciąż płynny, pieczemy dalej, kontrolując czas i sprawdzając co około 10 minut. Sernika nie pieczemy do “suchego patyczka”. Gdy sernik jest gotowy, wyłączamy piekarnik, ciasto pozostawiając w środku. Po około 30- 4o minutach, można delikatnie usunąć papier z wierzchu tortownicy i leciutko uchylić drzwiczki piekarnika. Sernik zostawiam do całkowitego wystudzenia w piekarniku, dzięki temu nie powinien pęknąć.

Łosoś z malinowym winegretem

IMG_6727

To była miłość od pierwszego wejrzenia… Gdy prawie półtora roku temu ujrzałam go na zdjęciu, wiedziałam, że muszę go mieć… co ciekawe po dokonaniu konsumpcji, nasyceniu zmysłów, moje uczucia wcale nie przygasły…

Łosoś z malinowym winegretem, bo o nim tu, oczywiście, mowa, znaleziony na stronie Kwestii Smaku i przedstawiony tak, że ślinianki od razu zaczęły pracować…

Wykwintne i niezbyt skomplikowane danie, które jednak udało mi sie trochę zepsuć, gdyż za długo piekłam tę delikatną rybę. Cóż… wybaczam sobie, w końcu po raz pierwszy przygotowywałam łososia, na pewno jednak nie po raz ostatni…

  • 2 filety z łososia bez skóry i ości po 150 g każdy
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
  • 2 - 3 łyżki masła, roztopionego

 
malinowy winegret:

  • około  100 g malin
  • 1/2 małej cebulki, pokrojonej w kostkę
  • 1 łyżka cukru (dałam trochę więcej)
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżeczki czerwonego octu winnego np. o smaku malinowym

Umytego i osuszonego łososia oprószyć solą i pieprzem. Następnie do naczynia żaroodpornego wlać roztopione masło i włożyć rybę. Zapiekać przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 st C.

Maliny zmiksować, przetrzeć przez sito do rondelka. Cebulę sparzyć wrzątkiem i wraz z oliwą, cukrem, musztardą, octem winnym dodać do musu z malin. Zmiksować wszystkie składniki i gotować bez przykrycia na wolnym ogniu przez około 5 minut. Malinowy winegret doprawić solą i pieprzem oraz ewentualnie cukrem.

Na talerzu kłaść po 2 łyżki winegretu malinowego i ułożyć na nim łososia. Na koniec polać mięso odrobiną sosu z pieczenia. Podawać z ryżem.

Porcja dla dwóch osób

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Muffiny z czerwoną porzeczką i kruszonką

IMG_6710

Kolejny, sprawdzony przepis od Dorotuś, na muffinki, tym razem.

Smaczne, lekkie, dość słodkie, aczkolwiek czerwone porzeczki przełamują tę słodycz. Na wierzchu chrupiąca kruszonka. Bardzo sympatyczny przepis.

  • 1 szklanka zmielonych migdałów
  • pół szklanki mąki pszennej
  • pół szklanki płatków owsianych
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej z lekkim czubem
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia z lekkim czubem
  • 2/3 szklanki drobnego cukru (użyłam jasnego muscovado)
  • 1 duże jajko
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego
  • 45 ml oleju
  • 1 łyżeczka ekstraktu migdałowego (można zastąpić olejkiem)
  • 120 g porzeczki czerwonej

kruszonka:

  • pół szklanki zmielonych migdałów
  • 3 łyżki mąki
  • 3 łyżki cukru (użyłam jasnego muscovado)
  • 2 łyżki miękkiego masła

Składniki kruszonki wyrobić do uzyskania grudkowatej, sypkiej konsystencji w razie potrzeby dosypując mąki.

W jednej misce wymieszać składniki sypkie, w drugiej mokre. Połączyć zawartość obu misek. Na koniec dodać porzeczki i delikatnie wymieszać. Formę na muffiny wyłożyć papilotkami i do każdej wlewać ciasto tak by wypełniło prawie całą foremkę papierową. Posypać kruszonką.Piec w temperaturze 190ºC przez około 25 minut.

Uwagi: Moje ciasto było chyba za rzadkie, kruszonka zapadała się do wewnątrz w trakcie pieczenia. Mimo to ciasteczka wyszły smaczne.

Sernik jagodowy

IMG_6792

Mam ewidentną słabość do serników… Co ciekawe, nie tyle do ich konsumowania, co robienia… Gdy widzę nowy, atrakcyjnie zapowiadający się przepis na sernik, już planuję, kiedy mogłabym go wypróbować.

Sernik jagodowy znalazłam jakiś czas temu na stronie Moich Wypieków. Musiał trochę poczekać na sezon borówkowy. Urzekł mnie jego piękny, niecodzienny wygląd.

Sernik robi się łatwo. Smakuje trochę jak jogurt, a trochę jak lody jagodowe. Goście byli zachwyceni i to jest chyba najlepsza reklama!

spód:

  • 180 g ciastek typu Digestive
  • 75 g roztopionego masła

masa serowa:

  • 750 g twarogu śmietankowego, tłustego, zmielonego
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 200 g drobnego cukru
  • 4 jajka
  • 2 łyżki mąki
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 250 g jagód (dałam więcej)

polewa:

  • 250 ml creme fraiche (lub gęstej kwaśnej śmietany)
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

    Ciastka pokruszyć i połączyć z roztopionym masłem. Spód tortownicy (moja miała 25cm średnicy) wyłożyć folią aluminiową. Jeśli forma jest nieszczelna, należy to zrobić dokładnie i dodatkowo od zewnątrz owinąć folią aluminiową. Powstałą masą wylepić dno tortownicy a następnie schłodzić w lodówce (około 20 minut).

    Wszystkie składniki masy serowej (z wyjątkiem jajek) zmiksować. Na końcu dodać jajka i miksować jeszcze chwilkę do uzyskania jednolitej konsystencji. Masę wylać na schłodzony spód. Sernik piec w temperaturze 180 stopni C przez około godzinę. Środek powinien być  sprężysty.

    Składniki polewy wymieszać i rozprowadzić równomiernie na wyjętym z piekarnika serniku. Piec jeszcze przez 10 minut.

  • wtorek, 17 sierpnia 2010

    Placki z jagodami

    IMG_6643

    Lato mija…

    Zawsze w sierpniu, choć to właściwie pełnia lata, czuję już przedsmak jesieni… ten specyficzny, nostalgiczny, trochę zaczarowany, a trochę przygnębiający, absolutnie wyjątkowy i nie do opisania nastrój… Smutek z powodu odchodzącego lata, swoisty niepokój, którego przyczynę trudno sobie uzmysłowić, splatają się z uczuciem ulgi, że oto nadchodzi czas wyciszenia, pewnej melancholii, skupienia… Jednocześnie jesień ma w sobie coś tajemniczego, magicznego, subtelnego i ujmującego zarazem… Trudno wyrazić słowami niezwykły charakter wczesnojesiennej aury…

    Zbieram moje karteluszki z przepisami i z niezadowoleniem uświadamiam sobie, że są niekompletne, że muszę sporo pogłówkować, by przypomnieć sobie wszystkie zmiany, których dokonałam w recepturze oryginalnej oraz przywołać autora i i źródło inspiracji. Do tego wiele z przepisów, które chciałabym opublikować jest juz przeterminowana, bo komu na przykład przyda się teraz pomysł na tartę z truskawkami czy ciastka z jagodami?… Już po sezonie… Cóż… trudno… nadrabiam zaległości…

    Placki, bliny, pancakes, trochę ich ostatnio wypróbowałam. Przepis  prezentowany poniżej pochodzi od Karolki, zamiast jabłek użyłam leśnych jagód vel borówek.

    • 200 ml mleka
    • 200 ml jogurtu naturalnego
    • 2 jajka
    • 2 łyżki masła
    • łyżka ekstraktu z wanilii
    • 80 g cukru
    • łyżeczka proszku do pieczenia
    • 250- 300 g mąki

    Jajka zmiksować z cukrem, dodać jogurt, mleko, roztopione i przestudzone masło i esencję waniliową. Wszystko zmiksować. Na koniec wsypać mąkę zmieszaną z proszkiem i całość wymieszać.

    Na rozgrzaną patelnię z odrobiną masła lub oleju, kłaść po 2 łyżki ciasta. Placuszki posypywać jagodami (mniej więcej łyżka na placek). Gdy pierwsza strona przyrumieni się, przewrócić i smażyć z drugiej.

    Podawać posypane cukrem pudrem.

    Uwagi: Po usmażeniu każdej porcji, dobrze jest przetrzeć patelnię papierem kuchennym, w celu usunięcia przypalonego soku z jagód, po czym znów posmarować odrobiną tłuszczu.