piątek, 28 stycznia 2011

Gryczane naleśniki ze szpinakiem

IMG_9251

Pomysł na te naleśniki zaczerpnęłam z telewizyjnego programu Rewolucja na talerzu. Naleśniki są ciekawe w smaku, orzechowo-gryczane, wyglądają atrakcyjnie a do tego są zdrowe. Mnie bardzo smakowały. Zjadłam je z fetą, bazylią i suszonymi pomidorami. Myślę, że będzie do nich pasowało wiele innych “słonych” nadzień. Przepis wart wypróbowania!

  • 1/2 szklanki wody
  • 1/2 szklanki mleka
  • szklanka mąki gryczanej
  • jajko
  • garść świeżych liści szpinaku
  • łyżka oleju
  • szczypta soli

Wszystkie składniki, z wyjątkiem liści szpinaku, wymieszać w misce łyżką lub zmiksować do uzyskania jednolitej konsystencji. Szpinak posiekać i dodać do ciasta. W razie gdyby było zbyt gęste, dodać trochę wody lub mleka. Nakładać  łyżką i delikatnie rozprowadzić  ciasto na rozgrzanej patelni posmarowanej odrobiną tłuszczu. Smażyć na złoto-brązowy kolor.

Z podanej ilości składników wyszło mi chyba 8 naleśników o średnicy około 20 cm.

IMG_9256

czwartek, 20 stycznia 2011

Szarlotka z mąką razową i miodem

IMG_9065
Nie wiem, co bardziej chwyciło mnie za serce… klimatyczne zdjęcia czy lista składników … Mąka razowa, miód, cynamon, jabłka, brązowy cukier, rodzynki, orzechy… samo dobro… Jak tu nie wypróbować tak wyjątkowego przepisu?
No więc wypróbowałam. Z podanej ilości ciasta upiekłam szarlotkę w formie do tarty o średnicy 28 cm oraz 3 małe tartaletki.
Zaserwowałam gościom jeszcze ciepłą… Wiele sobie obiecywałam w związku z tak wykwintnym ciastem… I jakież było moje rozczarowanie!… Zbyt intensywnie w smaku! Z jednej strony bardzo słodkie, z drugiej jakieś takie kwaśno-gorzkie… Tak, zbyt gorzkie! Za dużo cynamonu! Wiedziałam! Intuicja podpowiadała mi, żeby dać mniej, ale jakoś, wyjątkowo, postanowiłam trzymać się przepisowych proporcji… Smak ciasta piernikowy, myślę, że nie wszystkim przypadnie do gustu… Byłam tak rozgoryczona, że kazałam mężowi zabrać większość szarlotki do pracy, może komuś jednak zasmakuje. Zabrał… Zostały tylko małe tartaletki i one to zostały uwiecznione na zdjęciu, zamiast właściwego ciasta.
I co się okazało? Szarlotka zniknęła podobno w tempie ekspresowym i wszyscy ponoć chwalili. Co ciekawe, mnie również posmakowała na drugi dzień. Skruszała, “przegryzła” się, nie czuć było tak goryczy cynamonu. Właściwie smakowała całkiem dobrze. I aż żałowałam, że nie pstryknęłam fotek głównej szarlocie.
Wnioski są, jak dla mnie, następujące: należy dać do jabłek połowę porcji cynamonu, szarlotka smakuje zdecydowanie lepiej na drugi dzień i podana na zimno. Pomimo tak skrajnych uwag, polecam! :)
Przepis znaleziony na Kwestii Smaku.
Ciasto:
  • 3 szklanki mąki pszennej razowej
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżeczka cynamonu
  • 100 g margaryny do pieczenia lub masła (schłodzone)
  • 1/2 szklanki brązowego cukru (zrezygnowałabym z cukru)
  • duże jajko
  • 1/2 szklanki miodu płynnego
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich posiekanych
Jabłka:
  • 2 kg kwaśnych jabłek (szara reneta)
  • 2/3 szklanki rodzynek posiekanych
  • 3 – 4 łyżki brązowego cukru
  • 2 łyżki miodu
  • łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki kardamonu zmieszanego z imbirem
  • 1 – 2 łyżki soku z cytryny
Najpierw zagniatamy ciasto.  Na stolnicy mieszamy mąkę z proszkiem, sodą i cynamonem. Dodajemy pokrojone masło, siekamy nożem. Formujemy kopczyk z zagłębieniem w środku, do którego dodajemy jajko i miód. Szybko zagniatamy ciasto i robimy z niego kulę. Zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki.
Jabłka obieramy, pozbywamy się gniazd nasiennych i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Mieszamy z sokiem cytrynowym, przyprawami i rodzynkami.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 190 stopni C. Blachę o wymiarach 20x 30 cm (ja użyłam formy na tarty o średnicy 28 cm i ciasta zostało mi jeszcze na przygotowanie 3 tartaletek) wykładamy pergaminem. Połowę ciasta rozwałkowujemy* na placek zbliżony rozmiarem do kształtu formy na grubość od 1/2 do 1 cm (ciasto jeszcze urośnie, więc lepiej żeby nie było zbyt grube). Płat ciasta umieścić w formie, ponakłuwać i posypać orzechami. Piec 13 minut  na złoty kolor.
Drugą część ciasta również rozwałkowujemy na podobną grubość. Jabłka mieszamy z cukrem oraz miodem i kładziemy na upieczonym spodzie, wyrównujemy łyżką. Na wierzch układamy drugi płat ciasta, przebijamy go nożem w kilku miejscach ryzując znak x. Wstawiamy do piekarnika, nagrzanego do temperatury 180 stopni C i pieczemy 30 minut. Po tym czasie przykrywamy luźno folią aluminiową i pieczemy jeszcze 10 – 15 minut.
Gotowe ciasto można posypać cukrem pudrem lub zmielonym w młynku do kawy brązowym cukrem.
* Uwagi: Ciasto najłatwiej rozwałkować między 2 arkuszami papieru do pieczenia. Jeden wykrawamy, tak by odpowiadał kształtem i rozmiarem dnu formy, której będziemy używać. Kładziemy na nim porcję ciasta, przykrywamy drugim kawałkiem papieru i wałkujemy. W ten sposób uzyskamy dokładnie taki kształt ciasta, jaki potrzebujemy. Nie ma też problemów z umieszeniem ciasta w formie, gdyż rozwałkowany blat po prostu przekładamy razem z papierem do formy.
IMG_9076

niedziela, 16 stycznia 2011

Czekoladowe kulki owsiane

IMG_9274

Razu pewnego miałam ochotę na szybkie ciasteczka czekoladowo-owsiane. Wcześniej wypróbowałam już kilka przepisów, które znalazłam w sieci i powiem szczerze, że rozczarowałam się… Ciastka albo rozpadały się, albo miały taki sobie smak, albo jedno i drugie… Tym razem sięgnęłam po jeszcze inny przepis. Nieco go zmodyfikowałam i powiem, że jestem bardzo zadowolona z rezultatu! Jak dla mnie to najlepsze owsiano-czekoladowe ciastka bez pieczenia, jakie jadłam.  Są chrupiące na zewnątrz dzięki płatkom kukurydzianym, zaś miękkie w środku. I takie mleczno-czekoladowe. Polecam!

  • 2 1/2 szklanki płatków owsianych*
  • 2/3 szklanki cukru
  • 31/2 – 4 łyżki kakao niesłodzonego
  • 5 łyżek mleka
  • 70 g mleka w proszku
  • 100 g masła
  • płatki kukurydziane do obtoczenia

* najlepiej użyć płatków błyskawicznych, górskie mogą być zbyt twarde

W garnku roztopić masło z cukrem, mlekiem i kakao. Mieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Zdjąć z ognia i lekko przestudzić, następnie stopniowo dodawać mleko w proszku, miksować, by nie było grudek. Na koniec wsypać płatki owsiane i starannie wymieszać. Z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczać w pokruszonych płatkach kukurydzianych. Zostawić do wystygnięcia w chłodnym miejscu. Przechowywać w zamkniętym pojemniku.

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Miodownik z orzechami

IMG_9455
Pierwszy wpis w tym roku, a wraz z nim proste życzenia dla wszystkich odwiedzających mojego bloga – tego, co najważniejsze: zdrowia, miłości, powodów do radości każdego dnia, szczęścia i spełnienia marzeń!
Cienkie placki z ciasta piernikowo-kruchego przekładane kremem z kaszy manny. Taki miodownik czy może placek czeski? robiła moja Mama. To jedno z ciast, które kojarzą mi się z dzieciństwem…
Ten miodownik wypatrzyłam na blogu Kuchnia nad Atlantykiem. Zaintrygowałam mnie warstwą karmelizowanych orzechów na wierzchu oraz dodatkiem skondensowanego mleka w masie. Zrobiłam 3 placki zamiast jednego, dzięki czemu ciasto szybciej skruszało i było delikatniejsze.
Jak dla mnie wyszło trochę za słodko, nieco mdło, ale wielu osobom smakowało. Takie bogate, konkretne ciasto. Jeśli miałabym zrobić jeszcze raz, na pewno zmniejszyłabym ilość cukru.
Ciasto:
  • 100g masła zimnego
  • 180 g cukru (dałabym 120)
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 2 jajka
  • 3 łyzki miodu
  • 5 łyżek śmietany
  • 2 łyżeczki sody
  • 500 g mąki
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika (dałam łyżeczkę cynamonu i 0,5 łyżeczki mielonych goździków)
Polewa orzechowa:
  • 4 łyżki miodu
  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżki masła
  • 200 g orzechów włoskich posiekanych

Krem grysikowy:
  • 10 łyżek (115 g) kaszy manny
  • 500 ml mleka 3,2 %
  • 250 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
  • 2/3 szklanki cukru (dałabym 1/2)
  • 2 żółtka
  • 1 op. cukru waniliowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 250g masła w temperaturze pokojowej
  • 2 łyżki likieru waniliowego lub innego ulubionego alkoholu
Ciasto:
Nagrzać piekarnik do 170ºC. Na stolnicy mąkę zmieszaną z przyprawami posiekać z zimnym masłem, rozetrzeć palcami. Śmietanę wymieszać z miodem i sodą. Ostawić na 2-3min. Mąkę wymieszać z cukrem i cukrem waniliowym, zrobić z tego kopczyk z wgłębieniem po środku. Wbić tam jajka oraz dodać śmietanę. Zagnieść ciasto, ewentualnie lekko podsypując mąką. Ciasto można owinąć folią i schłodzić w lodówce przez godzinę. Następnie podzielić na 3 części.
Przygotować blaszkę o wymiarach 28x35 cm. Wyciąć z papieru do pieczenia prostokąt o takich wymiarach i na nim położyć pierwszą część ciasta starając się je rozwałkować na papierze. Papier z ciastem przełożyć do blaszki i piec około 15-20 min. Po wyjęciu z piekarnika poczekać aż ciasto przestygnie i dopiero wyjąć razem z papierem z formy (w przeciwnym wypadku może się połamać).
Czynności powtórzyć w przypadku kolejnych 2 porcji ciasta. Na ostatnim placku rozłożyć równomiernie karmelizowane orzechy, które otrzymamy rozgrzewając na patelni masło, miód i cukier, następnie dodajemy orzechy i kilka minut smażymy.
Krem grysikowy:
Mleko skondensowane wymieszać z kaszą manną. Żółtka utrzeć z 4 łyżeczkami cukru do białości. Zwykłe mleko lekko podgrzać z resztą cukru, wlać do niego grysik rozrobiony z mlekiem skondensowanym i ciągle mieszając zagotować. Gotować na małym ogniu nadal mieszając do zgęstnienia. Zdjąć masę z palnika,  łyżkę kaszy dodać do koglu-moglu i wymieszać, znów dodać kolejną łyżkę. Kogel-mogel wlać do grysiku i szybko wymieszać, by ładnie rozprowadził sie w kaszy.  Na koniec dodać cukier waniliowy i ekstrakt. Kaszę odstawić przykrytą folią spożywczą do całkowitego wystygnięcia (najlepiej folię położyć bezpośrednio na masie, wtedy nie utworzy się niepożądany kożuch). Masło zmiksować na puszystą masę. Dodawać do niego porcjami kaszę manną ciągle ubijając, na koniec można dodać likier.
Placki ostrożnie, uważając, by sie nie połamały, przełożyć masą. Na górze ma być placek z orzechami. Ciasto powinno postać w chodnym miejscu 2-3 dni. Wówczas nadaje się do krojenia i jedzenia.
IMG_9458