poniedziałek, 25 lutego 2013

Markizy cytrynowe

IMG_5824
Pyszne delikatne, rozpływające się w ustach markizy. Ciastka są w sam raz słodkie, lekko cytrynowe z kremem z dodatkiem mleka sztucznego. Najlepsze na drugi dzień, gdy lekko zmiękną. Polecam!
ciasto:
  • 2 i 3/4 szklanki mąki
  • 230 g masła w temperaturze pokojowej
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • jajko
krem cytrynowy:
  • 200 g miękkiego masła
  • 200 g cukru pudru
  • 160 g mleka w proszku
  • skórka otarta z 1-2 cytryn
  • 2-3 łyżki soku z cytryny
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodać jajko, zmiksować, wsypać mąkę z proszkiem. Wszystko zmiksować, uformować kulę, podzielić na dwie części, owinąć w folię spożywczą, schłodzić przez około godzinę w lodówce.
Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość około 3-4 mm, między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Wycinać ciasteczka. Układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciastka piec w temperaturze 180ºC przez około 12 minut lub do momentu aż ich brzegi będą zarumienione. Wystudzić na kratce.
Masło utrzeć mikserem na puszystą masę, dodać cukier puder i dalej miksować. Gdy masa stanie się biała, dodać skórkę i sok z cytryny, zmiksować. Na koniec wmieszać mleko w proszku.
Ciastka przekładać kremem, najlepiej używając szprycki, ale bez końcówki, bo krem jest dość gęsty. Odstawić w chłodne miejsce, ale nie do lodówki, na dobę, by nieco skruszały.
IMG_5827

środa, 20 lutego 2013

Owsianka z karmelizowanym bananem

DSC_0640

To moja ulubiona wersja owsianki. Przyznam, że miło zjeść ją zimową porą na śniadanie. Lubię, gdy w domu unosi sie kojący aromat gotowanych płatków owsianych i cynamonu… Do tego przepyszne karmelizowane banany, smażone na maśle… trochę rodzynek, jakieś orzechy i pożywne ciepłe śniadanie gotowe!

Zamiast bananów można użyć świeżych lub mrożonych malin i otrzymujemy bardziej orzeźwiającą, kwaskowatą wersję.

Owsiankę przygotowuję na oko… Najpierw prażę lekko płatki na suchej patelni, potem gotuję na wodzie, a na końcu na mleku.  Zajmuje to trochę czasu, w sensie nie chwilę a raczej około 20-30 minut, by owsianka uzyskała odpowiednią “brejowatą” konsystencję a płatki się rozgotowały.

  • 1/2 –3/4 szklanki płatków owsianych górskich lub zwykłych
  • około 1 –1 1/2 szklanki wody
  • szczypta kurkumy
  • cynamon do smaku
  • około 1/2 do 3/4 szklanki mleka
  • rodzynki, migdały, orzechy nerkowca itp.
  • banan dla jednej osoby
  • trochę masła
  • troszkę cukru trzcinowego drobnego (najlepiej light muscovado)

Płatki prażymy chwilę na suchej patelni, mieszając od czasu do czasu, by się nie spaliły. Mają być lekko zezłocone. Przesypujemy do rondelka i zalewamy wodą, dodajemy szczyptę kurkumy i cynamon. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem (trzeba uważać, by nie wykipiało) lub bez. Jeśli płyn zbyt szybko wyparuje dolewamy trochę wrzątku. Gdy płatki są już dość miękkie, wlewamy mleko i gotujemy od czasu do czasu miesząc. Konsystencja powinna być papkowato-ciągnąco-klejącą. Po odstawieniu na parę minut stygnąca owsianka dodatkowo zgęstnieje.

Na nieprzywierającej patelnie roztapiamy łyżeczkę masła. Banana kroimy w plasterki, posypujemy niewielką ilością cukru trzcinowego i na średnim ogni karmelizujemy bez przewracania. Gdy kawałki banana zmiękną a pod spodem będą lekko zrumienione, zestawiamy z ognia.

Do miski nakładamy porcję owsianki i dajemy banany oraz bakalie wedle upodobań.

DSC_0642

wtorek, 12 lutego 2013

Pszenno-żytnie bułki z ziemniakami

DSC_0686_thumb2

Kolejny przepis wykorzystujący pozostałe z obiadu ziemianki.

Przyznam, że jestem tymi bułeczkami zachwycona pod każdym względem! Są smaczne, wilgotne o sprężysto-puchatym miąższu i pysznej skórce. Do tego wspaniale pachną, tak chlebowo. Na dokładkę ciasto zrobiłam wieczorem, przechowałam w lodówce i rano upiekłam świeże bułeczki. Bardzo polecam ten przepis!

  • 300 g mąki pszennej
  • 100 g mąki żytniej 720
  • 100 g mąki pszennej razowej
  • 150 g ugotowanych, zgniecionych ziemniaków
  • 30 g świeżych drożdży
  • 1/2 szklanki mleka
  • 3/4 szklanki letniej wody
  • łyżka cukru
  • łyżeczka soli
  • 2 łyżki oleju rzepakowego lub słonecznikowego

W miseczce zmieszać lekko ciepłe mleko drożdże i cukier. Przykryć i odstawić w cieple miejsce na 10-15 minut.

Do wiaderka maszyny wlać wodę, olej, zaczyn drożdżowy, dodać ziemniaki (jeśli stwardniały, należy je rozdrobnić) i sól. Na koniec wsypać mąki. Wyrobić ciasto. Jeśli będzie bardzo kleiste, dosypać trochę mąki, jeśli za gęste dolać odrobinę wody.

Jeżeli chcemy piec bułki tego samego dnia, należy przykryć ciasto i zostawić do podwojenia objętości. Następnie wyłożyć na oprószony mąka blat i znów zagnieść chwilę. Formować bułki i odłożyć na blachę z papierem do pieczenia. Zostawić w ciepłym miejscu na 20-30 minut. Po wyrośnięciu można posmarować je wodą i posypać mąką.

Piec około 30 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 190 stopni jeden poziom poniżej środka piekarnika.

Jeżeli bułki chcemy upiec rano należy ciasto zaraz po wyrobieniu przełożyć do sporej naoliwionej miski. Z wierzchu też nasmarować ciasto olejem i zakryć miskę folią spożywczą. Tak zabezpieczone ciasto przechowywać w lodówce. Na drugi dzień (u mnie było w lodówce przez około12 godzin) wyjąć z miski, wyrobić chwilę na oprószonym mąką blacie i postępować jak powyżej.

Oryginalny pomysł pochodzi z tej strony, aczkolwiek mój przepis znacznie zmodyfikowałam.

DSC_0691_thumb1

sobota, 9 lutego 2013

Pierwsze pączki

DSC_0773 Wreszcie i ja spróbowałam swoich sił w pączkowej materii…

Jakie są moje wrażenia?… Z ciastem pracuje się nie najgorzej, zaś smażenie to nie lada wyzwanie… Trzeba mieć wyczucie, wprawę albo termometr cukierniczy… Pierwsza partia pączków się spaliła, w środku pozostając surowa. Z kolejnymi poradziłam sobie lepiej. Ciasto podczas smażenia dostawało wielkich bąbli, co dodatkowo utrudniało równomierne smażenie i psuło efekt wizualny. Pączki nadziałam już po usmażeniu mieszanką marmolady różanej z malinową konfiturą.

Dużo pracy, sporo zamieszania, efekt zadowalający, lecz nie zachwycający. Zapewne następnym razem poszłoby mi lepiej, lecz nie wiem czy takowy będzie, zważywszy, że wielką miłośniczką tłustoczwartkowych słodkości nie jestem.

Cóż… i tak najlepiej smakują mi pączki serowe - lekkie, błyskawiczne i pyszne lub pączki z marmoladą jabłkową aromatyzowaną pomarańczową skórką, które robiła moja Mama…

  • 500 g mąki pszennej
  • 4 żółtka
  • jajko
  • 20 g świeżych drożdży
  • 30 g cukru pudru
  • 230 ml letniego mleka
  • 50 g stopionego masła
  • szczypta soli
  • łyżka spirytusu
  • konfitura do nadziewania
  • cukier puder do oprószenia
  • smalec (4 kostki) lub olej do smażenia

Drożdże mieszamy z łyżeczką cukru, 2 łyżkami mleka i łyżeczką mąki i odstawiamy pod przykryciem na ok 15 minut.

Ja swoje ciasto wyrobiłam w  maszynie. Przy ręcznej produkcji należy w misce zmieszać mąkę, resztę cukru, sól, następnie dodać żółtka, jajko, zaczyn i mleko i wyrabiać ciasto, aż będzie błyszczące. Na koniec wlać spirytus i zagniatać przez około 10 minut aż stanie się sprężyste. Miskę przykrywamy folią i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce.

Wyrośnięte ciasto przekładamy na blat lekko oprószony mąką i rozwałkowujemy na grubość około 1,5 –2 cm. Szklanką lub krążkiem o średnicy 5 cm wykrawamy kółka i formujemy z nich kulki zagniatając każdy krążek do środka, jak bułki. Uformowane pączki odstawiamy na około 30 minut, aby wyrosły i następnie smażymy je na rozgrzanym tłuszczu. Po wrzuceniu pączków do tłuszczu zmniejszamy pod nimi ogień, aby nie okazało się, że pączek jest spieczony z wierzchu a surowy w środku.

Usmażone pączki wykładamy na ręcznik papierowy i jeszcze ciepłe nadziewamy konfiturą przy pomocy szprycki z długą cienką końcówką. Wystudzone pączki posypujemy cukrem pudrem.

DSC_0768

DSC_0774

Przepis znaleziony na blogu Gotuję, bo lubię.

niedziela, 3 lutego 2013

Bułki z otrębami i ziemniakami

DSC_0271Lubię pieczywo z dodatkiem ziemniaków, bo jest pulchne i wilgotne. Otręby i mąka razowa wnoszą “zdrowy” akcent. Przepis znaleziony na tym blogu.
  • 450 g mąki pszennej
  • 100 g mąki pszennej razowej
  • 8 łyżek otrębów pszennych
  • 100 g ugotowanych ziemniaków przeciśniętych przez praskę
  • 50 g świeżych drożdży
  • 2 łyżeczki cukru
  • 250 ml letniej wody
  • 50 g miękkiego masła
  • 1 łyżeczka soli

W miseczce wymieszać drożdże z cukrem. Wlać 100 ml lekko ciepłej wody, rozpuścić drożdże  i odstawić do wyrośnięcia na 15 minut. Następnie dodać resztę składników i wyrabiać  aż ciasto stanie się gładkie i sprężyste. Przykryć ciasto i zostawić do podwojenia objętości. Kiedy wyrośnie, uformować 10 dużych bułek i układać na dużej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawić bułeczki do ponownego napuszenia na 20-30 minut.

Piec w 220oC około 20-25 minut.

DSC_0257